„Giro…” nas skopiowało w czwartkowym etapie.

W środku tygodnia po fajrancie zdecydowaliśmy zabawić się w kolarstwo najczystszej formy. Na łeb na szyję większość zapakowała się w samochody by zameldować się na Sportowej w Barlinku pod klapą samochodowego biura BLK i złożyć podpis pod deklaracją zapoznania się z regułami i chęci uczestnictwa. Znaleźli się nawet zawodnicy zamieszkujący sto kaemów stąd (szacunek). Miejscowi również dopisali uzupełniając listę debiutantów. W efekcie z kwadransową obsuwą („ to se nevrati”) honorowo wyjechaliśmy z „kolarskiej dziury” 43 osobowym peletonem. Na prostej drodze do Pełczyc grupa nabrała tempa i tracąc słabszych zyskiwała nowych „niezidentyfikowanych” fanów cienkich opon. Za Pełczycami poważniejsze już próby segregacji też nie przyniosły większych efektów. Dopiero lotna premia w Strzelcach Krajeńskich na dobre rozpędziła serca do walki o puchar. Strzelczanie darmo nie oddają takich łupów, ale tym razem ograł ich Maciek Iwko z Gorzowa Wielkopolskiego. W drodze do Barlinka pulsometry niektórych „grających w gumę” nie pozwalały już łatwo powstrzymywać ucieczki. Tu swą rolę odegrała matka natura. Dziury na kilkuset metrowym odcinku trasy przed Dankowem bezlitośnie przerzedziły peleton. Latające dętki przywracały chęć do osiągnięcia mety. Niestety już bez pętli z Płonnem, przed którym usytuowana była druga lotna premia. Honor Strzelec uratował Tomek Misjan, który odjechał grupie na prawie minutę i nie oglądając się na nic bezpiecznie dowiózł przewagę na metę w Krzynce. Oglądając relację z czwartkowego etapu Giro d’Italia dostrzec można analogię w zachowaniu peletonu, nieudanego ataku tubylca na 2km przed kreską i w zwycięstwie wytrwałości nad strategią. Na oprawę w dopilnowaniu medialności (również tej z powietrza), bezpieczeństwa i wyników też nie powinniśmy narzekać. Z jednym tylko (i aż) zastrzeżeniem, że poruszaliśmy się w ruchu otwartym o czym zapominały niektóre „gwiazdy” możemy uznać, że impreza się UDAŁA. Pamiętajmy, że własne zdrowie i wspólna radość to priorytety naszej zabawy. Na pytanie : kiedy powtórka? Nieśmiało szeptamy 01.06. Dzień Sportu. PozdrA.S. FOTO